Pawła Adamowicza tak naprawdę zabiły słowa powtarzane przez wiele miesięcy w telewizji publicznej
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przyjechał w poniedziałek na Podkarpacie. To kolejny region, w którym Koalicja Obywatelska promuje swój polityczny projekt "Tu jest przyszłość". Po południu Donald Tusk rozmawiał z mieszkańcami Tarnobrzega.
Pytanie zadał m.in. Tomasz Buczek, lider podkarpackiego Ruchu Narodowego i działacz Konfederacji. Interesowało go, co Tusk zrobił w sprawie rolników i kwestii ukraińskiego zboża w Polsce. Tusk przypomniał, że w czerwcu 2022 r. po spotkaniu z rolnikami żądał, żeby państwo zaczęło działać w sprawie niekontrolowanego napływu zboża z Ukrainy.
Jego zdaniem, dobra współpraca z Unią Europejską i respektowanie przepisów, w tym sanitarnych, byłoby wystarczająca metodą, żeby zboże ukraińskie nie stało się zagrożeniem dla rolniczych interesów. "W reakcji na moją wypowiedź (premier) Mateusz Morawiecki i (prezes PiS) Jarosław Kaczyński mówili, że to jest ruska propaganda" – przypominał Tusk. "Na nas też tak mówili" – zareagował Buczek. "Bo coś w tym jest" - odpowiedział Tusk.
Inne pytanie publiczności dotyczyło pomocy psychologicznej i psychiatrycznej dla dzieci. "Psychiatria dziecięca, jako procedura, musi być tak wyceniona przez Narodowy Fundusz Zdrowia, żeby się opłacało być psychiatrą dziecięcym i pracować w tym zawodzie. Ale też, żeby ludzie nie byli skazani na kosztowną pomoc psychologiczną czy psychiatryczną, tak jest dzisiaj w dużych miastach. Bo w małych nawet na to nie ma szans" – powiedział lider PO.
Kolejne z pytań dotyczyło obaw o przejrzystość podczas najbliższych wyborów. "Trzeba zbudować korpus kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Musimy być w każdym lokalu wyborczym. To jest w naszym wspólnym interesie" – apelował Tusk.
Lider PO odpowiedział też m.in. na pytanie dotyczące wolności słowa i zaostrzenia kar za obrazę uczuć religijnych. "Nadużywanie wolności słowa bywa równie niebezpieczne jak nadużywanie władzy wobec tych, którzy to słowo głoszą" – powiedział Tusk.
Jak dodał, "słowo jak wiecie może zabić". "Straciłem przyjaciela - prezydenta Gdańska. Jego zabił nóż, ale tak naprawdę zabiły go słowa powtarzane przez wiele miesięcy, publikowane w telewizji publicznej na jego temat" - ocenił lider PO. I zwrócił się do wszystkich: "Nie lękajcie się iść pod prąd (...) niech każdy walczy o swoje poglądy, ale równocześnie niech każdy pamięta, że nie musi krzywdzić innej osoby swoją opinią" – mówił Tusk. (PAP)
Autor: Agnieszka Lipska
al/ mrr/